29 kwietnia 2012

W kitlu będziesz mądrzejsza, czyli jak ubranie wpływa na umysł

Vogue Grudzień 2010
Jak podaje vogue.com, nastąpił przełom w rozumieniu związku między noszonymi przez nas ubraniami  a stanem umysłu, jaki osiągamy dzięki tym ubraniom. Z przeprowadzonych badań wynika, że osoby ubrane w białe, specjalistyczne płaszcze doktorskie (kitle) osiągają lepsze wyniki w testach badających inteligencję niż osoby ubrane w stroje codzienne. Oczywiście ja bynajmniej nie wierzę w przekonanie, że rodzaj ubrania powoduje podwyższenie naszej inteligencji, ale bez dyskusji zgadzam się z tym, że ubrania kojarzone z pewną cechą (w tym przypadku kitel jest kojarzony z wykształceniem, wysokim statutem społecznym, pewnością siebie) pozwalają nam "przyodziać" także tę cechę. Czy to oznacza, że aby wydobyć z siebie konkretne zachowania, wystarczy odpowiednio się ubrać?
 

Alexander McQueen

Moje poszukiwania idealnych okularów przeciwsłonecznych trwały kilka miesięcy. Nie stać mnie (jeszcze) na markowe okulary - a marzę na przykład o tych od Yves Saint Laurent'a albo od Alexandra McQueen'a - toteż szukałam ich w dostępnych mi sieciówkach i, o dziwo!, znalazłam je w New Yorkerze (w którym przestałam ubierać się jako czternastolatka). Podczas przymierzania, mój ukochany zapytał mnie: "One mają filtr UV?". I wtedy uświadomiłam sobie, że głównym celem okularów przeciwsłonecznych jest chronienie oczu przed słońcem, co mi kompletnie umknęło. Szukałam okularów, które nadałaby mojej twarzy pożądanego przeze mnie wyrazu, w których poczułabym się seksowniejsza, pewniejsza siebie, stylowa. Do dzisiaj nie wiem, czy moje okulary mają ów filtr czy nie, co jest nieważne, gdyż czuję się w nich rzeczywiście tak, jak chciałam się czuć (co, po chwili namysłu, bawi nawet mnie). Moje zadowolenie spotęgowała sytuacja, podczas której bardzo szczera wobec mnie przyjaciółka oceniła mnie w moich okularach: "Wyglądasz jak suka". Wiem, brzmi to aż nadto wulgarnie, ale w jej ustach zyskało to wydźwięk pozytywny, przynajmniej mam taką nadzieję (prawda, Kasiu?). W tych okularach wyglądam jak seksowna, pewna siebie, stylowa dziewczyna. I, nawiązując do wspominanych badań, tak też się czuję, co jest zauważalne przez osoby na mnie patrzące. To naprawdę możliwe - okulary przeciwsłoneczne dodały mi pewności siebie, mało tego, pozwoliły mi się poczuć bardziej ekskluzywnie (mimo ich niskiej ceny i nieprestiżowej marki, chodzi tu o stronę wizualną).
Dsquared2 zima 2008
Idealnym dowodem na oddziaływanie ubrań na umysł i poczucie wartości jest, obok szpilek, o których piałam tu, klasyczny, czarny żakiet. Marynarka kojarzy mi się osobiście z męską, pociągającą elegancją, natomiast ta w wersji kobiecej nadaje nam właśnie tej męskiej siły, niezależności, a wcięcie w talii uwypukla nasze najlepsze atuty. Pozostając przy męskich ubraniach, muszę wspomnieć o kobietach noszących klasyczne, białe, męskie koszule. W różnych sytuacjach. W każdej z nich kobieta wygląda niewiarygodnie podniecająco i rzeczą oczywistą jest, że jednocześnie taka się czuje. Biała koszula kojarzy nam się z zamierzoną niewinnością, a świadomość rozpiętych figlarnie pod szyją guzików przypomina, że to my mamy kontrolę. Więc ją przejmujemy, bo do tego zachęcają nas ubrane rzeczy. A ja, pokazując Wam kolekcję Dsquared2 z zimy 2008, zachęcam do ubrania elementów stroju umożliwiających wam odkrycie w sobie cech, które uczynią was "sukami" (niedosłownie), kobietami z klasą, dziewczynami przejmującymi kontrolę. Nie chodzi o kreowanie w sobie sztuczności, ale poszukiwanie tego, co w was najlepsze. Jeśli jesteście tak samo niepraktycznie jak ja i kupujecie w tym celu okulary bez filtra, próbujcie nie patrzeć na słońce.

1 komentarz:

Niki pisze...

genialne, genialne, genialne!
okulary - 100% prawda :)